Nie będę tutaj rozpisywał się więcej na ten temat. Powiem tylko, że w Bolesławowie spotkali się w większości, właśnie tacy ludzie. To tu, podczas 49. Ogólnopolskiego Zlotu Sudeckich Przodowników Turystyki Górskiej pojawili się starzy wyjadacze, niejednokrotnie bardzo zasłużeni dla turystyki górskiej, jak i żółtodzioby, dopiero próbujący swych sił. Co jednak jest ważne, ci młodzi nie starają się zgrywać bohaterów, tylko podpatrują starszych kolegów, by brać z nich przykład. Bo niejeden z przybyłych tu przeżył w górach chwile, gdy wydawało by się, że są już jego ostatnimi w tym życiu. Kto tego doświadczył osobiście będzie wiedział, o czym mówię. Sam kilkakrotnie miałem takie momenty i wiem to doskonale, i powiem to głośno, wręcz wykrzyczę: Pamiętajcie Góry nie są dla samotników. W góry trzeba chodzić grupami, bo tylko towarzysz wyprawy pomoże ci właśnie w takim momencie.
Dlatego właśnie tak ważne są spotkania takie jak to. To na nich integruje się środowisko przodowników turystyki górskiej. To tutaj następuje wymiana doświadczeń turystycznych. A akurat na tym Zlocie, zorganizowanym przez Klub Turystyki Górskiej "Łazek" z Wrocławia, postawiono sobie za cel wniesienie w imprezę treści krajoznawczych. W tym wypadku postanowiono przybliżyć sylwetkę królewny Marianny Orańskiej oraz ukazać działalność Solidarności Polsko - Czesko - Słowackiej.
Kolejna ważna sprawa na takich spotkaniach to podnoszenie kwalifikacji przodownickich, dla już wprawionych, albo podejście do egzaminów na przodowników turystyki górskiej, dla początkujących. Tym razem muszę pochwalić grupę kolegów z Lwówka Śląskiego, którzy tak się zorganizowali, że w komplecie (dziewięć osób) zdali egzaminy. Brawo! Mając teraz tak liczną kadrę będą organizowali wycieczkę po wycieczce. Aż zazdroszczę turystom z Lwówka.
Jak zapewne wszyscy zauważyli w przyszłym roku będziemy mieli jubileuszowy 50. Zlot. Dlatego przygotowania do niego już się zaczęły. Zlot zostanie zorganizowany przez działaczy z Oddziału "Sudety Zachodnie" w Jeleniej Górze, a jego komandorem zostanie kol. Andrzej Grzybowicz. I bądźcie pewni, że Zlot ten głęboko zapadnie w pamięci jego uczestników. Dlatego radzę nie zwlekać i już zabezpieczać sobie udział w tej jubileuszowej imprezie.
Tekst i foto: Krzysztof Tęcza
Relacja w formacie PDF