Oddział PTTK „Sudety Zachodnie” w Jeleniej Górze, kultywujący tradycje, dorobek i zwyczaje PTTK, szkolący przewodników sudeckich nieprzerwanie od 1953 r., posiadający stałe upoważnienie Wojewody Dolnośląskiego do prowadzenia szkolenia przewodników turystycznych, górskich (Decyzja nr 6/99 z dnia 11.10.1999 r.) przyjmuje zapisy na kurs dla kandydatów na przewodników turystycz-nych, górskich na obszar Sudetów III klasy.

 

W sobotę 11 maja 2019 roku miała miejsce rekonstrukcja bitwy pod Strugą często nazywanej bitwą na Czerwonym Wzgórzu nieopodal Szczawna Zdroju. Tym razem wzięły w niej udział regimenty z Polski, Czech, Słowacji, Niemiec i Belgi. Najważniejsi, chociaż najmniej liczni byli ułani. Najbardziej jednak widowiskowa była obsługa armat. To właśnie ich działania, armatnie salwy, pióropusze ognia i ten niesamowity huk były tym czym interesowała się przybyła na pokaz publiczność. I wcale nie przeszkadzała im zła pogoda. Deszcz był niczym w porównaniu z tym co działo się na polu bitwy. A tam co rusz oddziały konne atakowały piechurów. Zapędzały się nawet na tyły wroga by unieszkodliwić armaty. To jednak im się nie udawało.

Bitwa pod Strugą 01
Bitwa pod Strugą 02
Foto: Krzysztof Tęcza

Rekonstrukcja to widowisko ale jak było naprawdę? Otóż oddział ułanów Legii Polsko-Włoskiej pod dowództwem majora Piotra Świderskiego 14 maja 1807 roku stanął na nocleg w Strzegomiu. Gdy główne siły odpoczywały zwiad pod dowództwem kapitana Fijałkowskiego wyruszył na objazd okolicznych wiosek by zdobyć potrzebne zaopatrzenie. Na swojej drodze spotkali podjazd generała Charlesa Levebvre-Desnouettes. Ten natychmiast ich zawrócił i poinformował dowódcę o zbliżających się wojskach pruskich. Dowódca prusaków major Karl von Losthin podążał ze swymi oddziałami w stronę Dobromierza. Wkrótce na drodze pomiędzy Starymi Bogaczowicami a Strugą wypatrzyły ich wojska francuskie, które natychmiast udały się w rejon Czerwonych Wzgórz. Teraz nie było wyboru. Trzeba było stoczyć potyczkę. Przynajmniej tak się wtedy wydawało. Szybko okazało się, że to będzie prawdziwa bitwa. Piechota pruska liczyła około tysiąca żołnierzy. O godzinie 11 otwarto ogień. Ułani nadwiślańscy ruszyli do boju. Pierwszym szwadronem dowodził kapitan Fortunat Skarżyński, drugim Kapitan Fijałkowski. Szarża ułanów rozniosła stanowiska pruskich strzelców. Do niewoli wzięto 13 oficerów i ponad 300 żołnierzy. Ze względu na duże starty po obu stronach miejscowa ludność uważa, że czerwony kolor ziemi w okolicy to zabarwienie krwią poległych żołnierzy.  

Bitwa pod Strugą 03
Foto: Krzysztof Tęcza

Dzisiaj po dwóch wiekach od tamtego wydarzenia uważa się, że ułani Legii Polsko-Włoskiej dokonali spektakularnego zwycięstwa, które było zupełnym zaskoczeniem dla strony pruskiej. Nic też dziwnego, że ułani po przejściu liczącej 1800 km trasy z Neapolu za zasługi w walce  zostali uhonorowani  Krzyżami Kawaleryjskimi Legii Honorowej. Odznaczenia zostały wręczone podczas przeglądu wojsk  w Bayonne 29 maja 1808 roku. Dla żołnierzy ważniejszym od odznaczeń był fakt uznania ich waleczności na polu bitwy przez pokonanych.

Krzysztof Tęcza