Nieczęsto nam, Dolnoślązakom, zdarza się zorganizować wyprawę turystyczną na wschodnie tereny naszego pięknego kraju. Naszej dwójce (Marian Kuc i Janusz Milewski) taka wyprawa już od dawna „chodziła po głowie” i w dniach 25-28 sierpnia 2024r. udaliśmy się do Chełma do którego dotarliśmy po 12 godzinach podróży polskimi kolejami. Chełm do miasto o skomplikowanej i różnorodnej historii, w którym krzyżowały się wpływy trzech kultur: polskiej, ruskiej i żydowskiej. Sam Chełm i ziemia chełmska są ściśle związane z historią Rusi Kijowskiej. Ślady tych kultur do dzisiaj są w mieście obecne (do miasta ze strony Ukrainy prowadzi szeroki tor, a na dworcu stał ukraiński pociąg pasażerski). Jedną z niewątpliwych atrakcji miasta są Podziemia Kredowe sięgające swoimi początkami XIII wieku. Początkowo były drążone przez mieszkańców jako schronienie przed najeźdźcami, a potem zaczęto w nich wydobywać kredę i nią handlować. Łączna długość tych podziemi wynosi prawdopodobnie ok. 60 km (a udostępnionych turystycznie jest tylko 2 km). Udokumentowana przeszłość tej ziemi sięga paleolitu, a tereny Chełma obejmował w VII/VIII wieku związek plemienny słowiańskich Lędzian. Niewątpliwie najważniejszym miejscem miasta jest Góra Chełmska, na której w X wieku znajdował się gród drewniano-kamienny. Gród ten był jednym z Grodów Czerwieńskich. To właśnie do Chełma w XIII w. książę halicki Daniel Romanowicz przeniósł stolicę swego księstwa halicko-włodzimierskiego i zbudował rezydencję (fot. 1). Na terenie cerkwi prawosławnej pw. św. Jana Teologa znajduje się jego pomnik.
Na Górze Chełmskiej książę zbudował cerkiew prawosławną, która została przebudowana w stylu barokowym jako katedra grekokatolicka. Po 1945 roku przejął ja kościół katolicki i obecnie jest to bazylika pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (fot. 2). Kościół ten jest częścią zespołu cerkiewno-klasztornego. Również ciekawym zabytkiem sztuki sakralnej jest barokowy kościół pw. Rozesłania św. Apostołów, który został zbudowany w latach 1753-1763. W jego wnętrzu utrzymanym w tonacji czarno-złoto-błękitnej znajdują się drewniane ołtarze, ambona i chrzcielnica (fot. 3). W Chełmie zachował się cmentarz żydowski (kirkut). Znaleźliśmy też trzy pomniki-ławeczki: dr Jadwigi Młodowskiej (nauczycielki), Idy Haendel (skrzypaczki) i Szmula Zygielbojma (lewicowego polityka walczącego o pomoc dla mordowanych Żydów podczas Holocaustu).
Nasze turystyczne tropy zawiodły nas do kolejnego miasta położonego jeszcze dalej na wschodzie Polski – do Hrubieszowa. To w tym mieście urodził się w 1847 roku Bolesław Prus (Aleksander Głowacki), jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy, na plebani kuzyna jego matki, proboszcza Hrubieszowa. Plebania istnieje do dzisiaj, a na niej jest umieszczona tablica pamiątkowa. Niedaleko, w parku miejskim, znajduje się okazały pomnik pisarza postawiony wg projektu kieleckiego rzeźbiarza Zygmunta Kaczora, a wykonany ze strzegomskiego granitu (fot. 4). W Hrubieszowie urodził się w 1925 roku Wiktor Zin – polski architekt, profesor Politechniki Krakowskiej i główny konserwator zabytków. Był autorem bardzo popularnego programu telewizyjnego „Piórkiem i węglem”. Niedaleko Muzeum im. ks. Stanisława Staszica znajduje się jego pomnik, a kolejny wewnątrz Muzeum. Wśród stałych ekspozycji muzealnych na szczególna uwagę zasługuje stała wystawa archeologiczna – wszak Kotlina Hrubieszowska była miejscem osadnictwa ludności kultury wielbarskiej, której „wytwórcami” byli germańscy Goci. To te m.in. plemiona po osiedleniu się nad Morzem Czarnym po kilku stuleciach rozpoczęły w Europie wędrówki ludów, jako Ostrogoci i Wizygoci, całkowicie zmieniając jej oblicze. Mieliśmy też wielkie szczęście zobaczyć czasową wystawę zabytków archeologicznych, wśród których znajdowały się przepiękne malowane ceramiczne naczynia z artystycznymi dekoracjami kultury Cucuteni-Trypole (fot. 5) ze zbiorów Muzeum Archeologicznego w Krakowie. Cywilizacja Cucuteni-Trypole istniała w okresie 4600-3500 p.n.e. i obejmowała tereny Ukrainy, Mołdawii i Rumuni. Przed ok. 5500 lat temu zniknęła z kart historii Europy nie pozostawiając po sobie nekropolii. Niewątpliwą osobliwością i ciekawostką miasta jest prawosławna cerkiew Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny zbudowana w latach 1867-1875 o trzynastu kopułach! To jedyna taka świątynia w Polsce i jedna z dwóch na świecie (fot. 6). Dzięki uprzejmości proboszcza Kota udało się nawet zrobić zdjęcie jej wnętrza (fot. 7).
Ostatniego dnia wyprawy na trasie był Lublin. Dzięki uprzejmości naszego przyjaciela z Lublina, wybitnego turysty Tadeusza Otapa udało nam się zwiedzić Poleski Park Narodowy. Potem celem było sam Lublin i jego Stare Miasto. Zwiedziliśmy zamek, a przede wszystkim kaplicę Świętej Trójcy – wyjątkowy zabytek sztuki bizantyjskiej na naszych ziemiach. Jej ozdobienie w 1418 roku zlecił król Władysław Jagiełło i wśród wielu scen znajduje się wizerunek króla wykonany za jego życia (fot. 8). Wędrowaliśmy szlakiem zabytków renesansu lubelskiego (fot. 9), pomników, zabytków modernistycznych czy współczesnych obiektów architektonicznych. Na zakończenie pobytu gościliśmy w „pustelni” Tadeusza Otapa w jego jednorodzinnym domu, który zbudował 15 lat temu. Całe piętro to jego królestwo z olbrzymi zbiorami krajoznawczymi. W witrynach, gablotach i regałach pomieścił zbiory geologiczne (kamienie półszlachetne, skały z różnych regionów Polski), odznaki i plakiety, medale, puchary nagrodowe, modele samochodów, globusy, odznaczenia, kufle piwne, proporce, flagi, zdjęcia artystyczne, zabytki militarne, plakaty, książki, itp. Wszystkie te przedmioty są związane z niezwykłą aktywnością turystyczną ich właściciela. Największe wrażenie robią jednak skrupulatnie prowadzone kroniki jego wojaży po Polsce, przy których Tadeusz spędza najwięcej czasu (fot. 10). Trzeba dodać, że tworzone przez niego kanony krajoznawcze zawierają opisy miejsc, w których nasz przyjaciel bywał często wielokrotnie. Jego zbiory zrobiły na nas wielkie wrażenie.
Przedstawione zabytki i obiekty, które zwiedziliśmy, to tylko niewielka część dorobku tej wyprawy. Zobaczyliśmy znacznie więcej zabytków kultury i architektury, miejsc pamięci narodowej, wyjątkowych i ciekawych wnętrz, muzeów i wystaw. Całej tej wyprawie zawdzięczamy mnóstwo wspaniałych przeżyć i wzruszających emocji. Jej zrealizowanie bardzo poszerzyło wiedzę o naszym kraju.
Janusz Milewski
(Autor zdjęć: Janusz Milewski)