Oddział PTTK „Sudety Zachodnie” w Jeleniej Górze, kultywujący tradycje, dorobek i zwyczaje PTTK, szkolący przewodników sudeckich nieprzerwanie od 1953 r., posiadający stałe upoważnienie Wojewody Dolnośląskiego do prowadzenia szkolenia przewodników turystycznych, górskich (Decyzja nr 6/99 z dnia 11.10.1999 r.) przyjmuje zapisy na kurs dla kandydatów na przewodników turystycz-nych, górskich na obszar Sudetów III klasy.

 

Dofinansowano ze środków:

Miasto_Jelenia_Gra
Prezydent Miasta
Jeleniej Góry
Powiat_Jelenia_Gra
Starostwo Powiatowe
w Jeleniej Górze

Nastała zima. Zrobiło się biało. Pomyślałem sobie, że najwyższy czas wyruszyć w góry, by zrobić zdjęcia chatek karkonoskich, gdy te są zasypane świeżym śniegiem. Ruszyłem zatem z samego rana, tak by było gdzie zostawić samochód. W miarę jak dojeżdżałem do Kowar droga robiła się coraz mniej bezpieczna. Wkrótce było ślisko. Ponieważ miałem sporo czasu nie spieszyłem się specjalnie.

Ponieważ ciągle pada śnieg pomyślałem sobie, że może warto by było ruszyć w góry i zrobić kilka zimowych fotek. Aby jednak nie narażać się na zbyt wielki wysiłek sprawdziłem jak kursują autobusy do Jagniątkowa i postanowiłem nazajutrz rano skorzystać z kursu o godzinie 8 minut 15. Jazda trwała pół godzinki. Był czwartek 19 stycznia 2012 roku. Pogoda zapowiadała się wyśmienita.

Od kilku dni idzie zima. Cały czas wieje wiatr. Co chwile pada śnieg. Mimo, iż zdawało się, że zimy już nie będzie, to ona jednak nadchodzi. A ponieważ biały puch przykrywając ziemię zmienia całkowicie jej wygląd, zacząłem myśleć o wyruszeniu w góry by zobaczyć jak wszystko się zmienia. Niestety wciąż brakowało na to czasu. Jednak gdy w sobotę 14 stycznia 2012 roku wybrałem się do Książnicy Karkonoskiej, z myślą o przejrzeniu starych czasopism, jakoś tak odruchowo skręciłem w stronę Czarnego. Przed Balatonem zobaczyłem Karkonosze, prawie w całości przysypane śniegiem. Wyraźnie widać było skały i szczyty na horyzoncie. Co prawda nie było zbyt ciepło, czuć było wiatr na twarzy.

Wychodząc rano z domu nie myślałem, że przydarzy mi się coś ciekawego. Tymczasem dochodząc do poczty zobaczyłem ustawione zasieki, za którymi grzali się przy koksowniku milicjanci. Mieli oni zorganizowany na chodniku punkt kontrolny ze stanowiskiem łączności. Na zasiekach przymocowali dużych rozmiarów „Obwieszczenie o wprowadzeniu stanu wojennego na terytorium całego kraju".

Gdy późnym popołudniem w piątek 2 grudnia 2011 roku dojechałem do Krakowa robiło się już ciemno. Ponieważ w trakcie podróży usłyszałem w radio, że właśnie wystawiono szopki postanowiłem udać się tam, by je zobaczyć. Załatwiłem szybko formalności związane z noclegiem i ruszyłem w stronę starego miasta.

Tego jeszcze nie było. A przynajmniej dawno tak nie było. Chociaż, szczerze mówiąc, nie przypominam sobie takiej sytuacji by u progu trzeciej dekady listopada Śnieżka nie była przykryta białym puchem. Zacznijmy jednak od początku. Właśnie ze względu na dobre prognozy pogodowe postanowiłem wybrać się na wycieczkę. Ale był też drugi powód takiej decyzji.

W sobotę 10.09.2011 roku wojska husyckie zdobyły Lubań. W zasadzie nie miały z tym specjalnych problemów. Raz, że ich siły były zdecydowanie większe niż siły obrońców, dwa, że byli oni lepiej uzbrojeni.